Wyszukany Kadr – można by było powiedzieć, że to drugie imię Michała.
A Michał – to w końcu też Archanioł! Tutaj akurat wyciąga ze swojego rękawa różne aparaciki i tworzy nimi PIĘKNO!
Jako Panna Młoda szykująca się do tego wielkiego wydarzenia w naszym życiu jakim jest ŚLUB – nie wyobrażałam sobie NIE uwiecznić naszej podróży przed- i poślubnej na zdjęciach.
Zaczęliśmy więc od sesji narzeczeńskiej – no i mamy już tę pierwszą niesamowitą pamiątkę!
Ale od początku; nie zajęło nam wiele czasu podczas typowania fotografa bo szukaliśmy czegoś KONKRETNEGO.
Wyszukany Kadr pojawił się w kilku postach w sieci, jedno podglądowe zdjęcie było obiecujące, kilka polubień jego propozycji profilu, no to co? klik – i już byliśmy na profilu Michała.
„Michał jest mężczyzną bardzo kulturalnym i potrafi zrobić świetne pierwsze wrażenie. ”
No i poza kulturą tak! – zrobił wrażenie jako artysta pokazujący piękno natury na swoich fotografiach.
Ale NIE TYLKO PIERWSZE WRAŻENIE było świetne (tak dla jasności 🙂 )
Pierwsze spotkanie z Anią i Michałem – parę godzin – i jakbyśmy się znali od dłuższego czasu!.
Pomyśleliśmy: świetni ludzie! No to co – od razu chcemy też sesję narzeczeńską razem z nimi !
Kolejne spotkanie kilkugodzinne 😀 i milion pomysłów co możemy razem stworzyć w ten dany dzień.
Michał na żaden pomysł nie powiedział NIE – ani pochodne tego negatywnego w tym przypadku słowa. Wszystko mogliśmy realizować co tylko byśmy sobie nie wymyślili – tej rozmowy nie było końca!
No to wymyśliliśmy jak ułożyć tę naszą historię i przystąpiliśmy do realizacji jak w końcu pogoda dopisała.
Cała sesja narzeczeńska względnie krótka chyba nie była (ups!) ale czas mijał nam tak nieubłaganie!! A wszystko za sprawą cudownej atmosfery, którą dzieliliśmy właśnie z Anią i Michałem!
Działo się wszystko i tak wiele emocji było w nas i nas otaczało, jakby wszystko wokół cieszyło się tym dniem razem z nami!
Chmury a w nich przeplatając się promienie słońca ścigające nas podczas treningu, rywalizacja, śmiech, strach przed insektami, wymyślanie nowych kadrów, przebieranki, spacerki, pikniki, śpiew ptaków, wzdychanie, łzy szczęścia, MIŁOŚĆ! No i finalnie robienie porządnej zadymy 😀
Oczywiście podążał za kadrami i za nami pomiędzy tym wszystkim; jakby to był tylko dodatek do tych momentów!
Wyszukamy Kadr ? Nie jeden jak widać!!
Już niedługo widzimy się na naszym ślubie i wiem, że nie musimy niczym zaprzątać sobie głowy jeśli chodzi u uwiecznianie TEGO dnia.
A potem sesja ślubna – kto wie gdzie wylądujemy? 😉
Do usłyszenia i zobaczenia wkrótce <3